Strony

środa, 8 stycznia 2014

Wreszcie koniec?

Zapominamy o wielu uczuciach - zapominamy, jak kochać, jak nienawidzić, jak się przejmować, jak czerpać radość. Zapominamy o tym wszystkim, coraz częściej przyjmujemy obojętną postawę w stosunku do świata. Czy człowiek bez uczuć jest nadal człowiekiem? 
Chciałabym wiedzieć, co siedzi w Twojej duszy, bo gdy patrzę Ci w oczy to wątpię w to, że posiadasz serce. Nic w Tobie nie ma. Zimno. Pustka. Obojętność. Obojętność jest gorsza niż nienawiść - wolałabym, abyś wszystko znienawidził. Czy możesz znienawidzić mnie?

Coś zaczęło się zmieniać podczas Sylwestra. Po uświadomieniu sobie, że właśnie skończyłam dziewiętnaście lat, po przeczytaniu wielu wiadomości i przeprowadzeniu kilku, może kilkunastu rozmów zostałam uderzona przez świat kilkoma prostymi prawdami. Właśnie w taki sposób moje wyobrażenia na parę tematów zaginęły gdzieś w nicości i rozpoczął się nieodwracalny proces uświadamiania. Jednak pomimo tego wszystkiego nadal usilnie chciałam wierzyć w wiele rzeczy, nie skreślać ludzi i wspominać chwile, które wywoływały uśmiech. 
Dzisiaj jednak nastąpił przełom. Tak, jakby ktoś bestialsko odciął nożyczkami część mojej podświadomości a świadomość tylko zranił ku przestrodze. W pierwszej chwili zabolało, później ogarnęła mnie apatia. Skończyło się, rozbiło na milion kawałeczków niczym lustro w "Królowej Śniegu" Andersena. Tyle, że w tym wypadku lepiej ich nie zbierać - teraz może być już tylko lepiej. 
Będzie. Odrzuciłam to wszystko, co mnie niszczyło, już nie walczę, już nie krzyczę - przecież nie mam nic więcej do powiedzenia. Mówisz sam za siebie, nie muszę rozumieć Twoich czynów, nie muszę ich nawet akceptować. Ale nie będę się wtrącać, za dużo się zmieniło.
Chyba przestaję ufać ludziom.
Chyba mam już dość.
Chyba chciałabym się zawinąć w kocyk i przeleżeć na kanapie z psami R. i kubkiem kawy cały dzień. Może tydzień. Może miesiąc?

Nie chcę iść na swoją studniówkę. Mogę pójść na każdą inną, ale nie na swoją.
Chce ktoś pójść za mnie? Najlepiej jakaś filigranowa blondynka, ale jeżeli zgłosi się jakiś gruby facet z brodą to też może być.

Zapomniałam jak się oddycha. I czapki ze szkoły też zapomniałam.
Nie przeszkadzał mi deszcz. Usiadłam na krawężniku, rozmawiałam z przyjacielem i mokłam.
Szkoda, że nie było Słońca... chociaż M. mówiła, że rano obudziła ją tęcza.

2 komentarze:

  1. Piszesz jak prawdziwa poeta,bardzo skupiając sie na opisie przeżyć ;) Super! ;)
    Ja też chciałabym wiele zmienić w życiu,nie obojętność do świata tylko aż zbytne przejmowanie sie tym co mnie otacza -.-
    uuu czytałam krótki opis o tobie i mam pytanie od kiedy fotografujesz i co konkretnie? ;)
    Pozdrawiam ciepło ;**
    obserwuję :)
    http://world-of-crazy-sisters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przez bardzo długi czas też przejmowałam się wszystkim, ale to po prostu za bardzo zżerało mnie od środka.
      fotografuję od ponad roku, więc naprawdę nie jestem jakoś zaawansowana :) najchętniej ludzi, bo lubię gdy na zdjęciach sa ukazane prawdziwe emocje. poza tym w każdym jest coś pięknego, trzeba tylko to piękno wyciągnąć ;) oczywiście robię też zdjęcia przyrodzie, zwierzętom, dziełom architektonicznym itd :)
      również pozdrawiam, na pewno do Ciebie zajrzę :)

      Usuń