Strony

niedziela, 30 listopada 2014

Odliczanie

Jest 30 listopada 2014 roku. Pozostał mi równy miesiąc nastoletniości. Czy coś się zmieni? Pewnie nie, i tak już od jakiegoś czasu mówi się, że mam dwadzieścia lat. Zabawnie.
Mama miała rację - z momentem pójścia na studia zacierają się wszelkie różnice wieku. Nie mam pojęcia, kto jest ode mnie młodszy, kto starszy i o ile. Zresztą to już nie ma znaczenia.
Dwadzieścia lat. No tak. I co?
W tym momencie mojego życia jest dobrze, chociaż nie powiem, że prosto i łatwo. Jestem szczęśliwa.
Mam studia, które bardzo lubię, choć nierzadko zastanawiam się, co mnie podkusiło, by pójść na matematykę. Chyba po prostu brak jakichkolwiek innych pomysłów na siebie.
Mam teatr, w którym się spełniam. Nadal gram, choć miałam z tym skończyć kilka miesięcy temu. Moja sztuka miała być tą ostatnią, a jednak tak się wszystko potoczyło, że w ciągu ostatnich tygodni wystawiliśmy dwa kolejne przedstawienia i na luty szykuje się kolejne.
Mam AIESEC, który daje mi poczucie przynależności i tego, że jestem jednak potrzebna. Pochłania to większość mojego czasu i sił, ale jestem dzięki temu taka szczęśliwa!
Mam cudownych znajomych, przyjaciół, którzy zawsze są przy mnie. Nie ma znaczenia, czy akurat bawimy się dobrze na imprezie, czy coś się dzieje złego i trzeba wesprzeć bądź wezwać pogotowie. Potrafią zrobić dodatkowe 80km, by odwieźć mnie do domu i wrócić do Łodzi. 
Mam moją wolność, a zarazem stabilizację i wszystko to, czego oczekuję od życia z drugim człowiekiem.

Spojrzałam na moje postanowienia noworoczne na 2014 rok. 
Całkiem nieźle mi idzie, wypełniłam już kilkanaście punktów z trzydziestopunktowej listy. Niektóre zupełnie przypadkiem i prawie niezależnie ode mnie, nad innymi musiałam się trochę potrudzić, część jest zupełnie nieosiągalna, ale mam jeszcze miesiąc, więc może, może...jakimś cudem.


"Dziedziczka" Karoliny Paradowskiej.